Juergen Klinsmann, trener Niemiec: "W mojej drużynie było sporo nerwowości na początku spotkania, ale to normalne w meczu otwarcia. Przez to nietrudno o błędy. Chciałem, aby mój zespół nie stracił ani jednej bramki, ale na szczęście my strzeliliśmy ich cztery. W miarę upływu minut złapaliśmy swój rytm i prawidłowy styl gry".
Bernd Schneider, kapitan reprezentacji Niemiec: "To dla nas bardzo udany początek mistrzostw. Nawet nie spodziewaliśmy się, że będzie tak dobrze. Dopiero przy stanie 1:1 złapaliśmy swój rytm gry. Po tym meczu wiemy więcej o naszych słabych stronach, nad którymi musimy jeszcze popracować, ale wynik daje nam spore bezpieczeństwo przed następnymi meczami".
Philipp Lahm: "Nie było idealnie, ale możemy być zadowoleni z czterech bramek na początek. Nie sądzę, abyśmy w następnych meczach tyle strzelili. Moja bramka była efektowna, ale nie potrafię powiedzieć, jak strzela się takie gole. Gdybym to wiedział, robiłbym to w każdym meczu".
Miroslav Klose: "Dobrze zaczęliśmy, ale potem zbyt często traciliśmy piłkę i przez to nasi rywale strzelili nam dwa gole. W następnych meczach musimy częściej wracać się na swoją połowę w momencie straty piłki".
Alexandre Guimaraes, trener Kostaryki: "Podczas tego spotkania pokazaliśmy, ile możemy trudności sprawić naszym rywalom. Największy błąd w meczu popełniliśmy przy stanie 2:1 dla Niemców. Zaraz po przerwie moja drużyna miała dobrą okazję do zdobycia gola, ale nadzialiśmy się na kontrę, która dała trzecią bramkę gospodarzom".
Paulo Wanchope: "Oczywiście, jestem bardzo zadowolony z tego, że strzeliłem dwie bramki. Ale to jest zasługa całej drużyny. Przegraliśmy , ale pokazaliśmy, że jesteśmy gotowi do walki. Dobrze gramy, jesteśmy skoncentrowani. Mamy jeszcze cztery dni do kolejnego meczu, aby poprawić nasze błędy. Mimo wszystko jesteśmy dobrej myśli przed spotkaniami z Ekwadorem i Polską. W tych meczach będziemy szukać szansy awansu do drugiej rundy"
Ale start gospodarzy mistrzostw świata! Niemcy są wniebowzięci po zdecydowanym zwycięstwie nad Kostaryką. Trenerzy, piłkarze i kibice cieszyli się jak dzieci, gdy sędzia odgwizdał koniec meczu. A w całym kraju rozpoczęła się narodowa fiesta radości. Zadowolony ze swoich podopiecznych trener Juergen Klinsmann czujnym okiem dopatrzył się jednak w ich grze wielu błędów. Kostarykańczycy broni nie składają. Mówią, że powalczą o awans do drugiej rundy mundialu w meczach z Polską i Ekwadorem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama