Choć sygnały o szykującej się bitwie policja niemiecka miała od dawna, dzień zaczęła od... zatrzymania 100 polskich kibiców - tak na wszelki wypadek. Potem mętnie próbowała się tłumaczyć, że zatrzymani mogli wszcząć rozróby.

Polacy mogli, ale nie wszczęli. Natomiast Niemcy, o których policja wiedziała, że chcą zdemolować miasto, zrobili to, bo ich - pewnie też na wszelki wypadek - nie zatrzymano.

Na początek niemieccy skini złapali za puszki po piwie i petardy. Ale to było za mało. W powietrzu latały więc krzesła i stoły z ogródków piwnych. Zaczęła się regularna bitwa.

Za kratkami wylądowało 260 najgroźniejszych niemieckich bandytów.