Na pożegnanie z mistrzostwami świata chcemy dać kibicom trochę radości - zapowiada bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski Artur Boruc.

"Dwie porażki nie oznaczają, że przyjechaliśmy do Niemiec na wycieczkę. Dlatego z Kostaryką musimy zagrać na maksimum możliwości i zakończyć udział w mistrzostwach wygraną" - zapewnia Mariusz Lewandowski, a Jacek Krzynówek podkreśla, że piłkarze "mają coś do udowodnienia".

Jego sposób na zwycięstwo? "Jako zespół musimy się zaprezentować jeszcze lepiej niż w meczu z Niemcami. Liczę też, że zaczną nam wreszcie wychodzić stałe fragmenty gry, nad którymi pracujemy na treningach, a w meczach nie widać było do tej pory efektów" - powiedział Krzynówek.

Trener Paweł Janas tradycyjnie nie chciał zdradzić składu, w jakim biało-czerwoni rozpoczną mecz z Kostaryką. "Skład mam w głowie, ale oczywiście go nie zdradzę. Zawodników poinformuję o nim na przedmeczowej odprawie we wtorek" - wyjaśnił selekcjoner.

Kostarykańscy dziennikarze twierdzą, że przegrana w dzisiejszym meczu oznaczać będzie, że do Niemiec przyjechała najsłabsza drużyna w historii tego kraju. O nastrojach związanych z występem w MŚ świadczy też informacja gazety "La Nacion", do której trafiły już tysiące maili nawołujących do zburzenia gmachu piłkarskiej federacji!

"Nasi piłkarze przyjechali do Niemiec w roli turystów. Okłamali nas, zapewniając, że są w świetnej formie. W zderzeniu z rzeczywistością okazali się nieudacznikami" - pisze "La Nacion".

Po raz ostatni w drużynie narodowej zagra najlepszy w historii piłkarz Kostaryki Paulo Wanchope. "To nie będzie zwykły mecz, po nim pożegnam się z reprezentacją. Decyzja była trudna, ale jest nieodwołalna. W spotkaniu z Polską postaramy się udowodnić, że potrafimy grać lepiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach" - podkreślił strzelec dwóch goli w meczu z Niemcami.