Sam Zidane milczy. Materazzi zapewnił tylko, że nie nazwał go terrorystą. Ale co powiedział - to nadal tajemnica.

Agent Francuza zapewnia, że podczas kłótni piłkarzy musiały paść naprawdę mocne słowa, bo Zidane zawsze zachowywał zimną krew w takich słownych utarczkach.

"Zinedine zdradził mi tylko, że Materazzi powiedział mu coś bardzo poważnego. Nie chciał mówić o szczegółach. Nie teraz. Wszystko będzie jasne za kilka dni" - ujawnia agent piłkarza Alain Migliaccio.