Młodzieżowcy kończą mistrzostwa z identycznym bilansem zwycięstw i porażek, jaki ich starsi koledzy osiągnęli w mistrzostwach świata. Tyle że zwycięstwo albo nawet remis z Czechami dawał im awans.
Podopieczni Michała Globisza wiedząc o szansie zaczęli od ataku. Już w 2. minucie po dośrodkowaniu Filipa Burkhardta bramkarza rywali próbował pokonać Krzysztof Strugarek.W 15. minucie bardzo mocno strzelił Tomasz Cywka, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok bramki. Po kilku minutach mecz się jednak wyrównał. Aż w końcu przewagę osiągnęli Czesi. Z każdą minutą akcje rywali były groźniejsze. Wreszcie tuż przed przerwą Czesi objęli prowadzenie. Do siatki Przemysława Tytonia trafił Marek Strestnik. Czech przejął piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzałem w długi róg pokonał polskiego bramkarza.
W drugiej połowie nadal naciskali Czesi. Polscy obrońcy zupełnie nie radzili sobie w pojedynkach z czeskimi napastnikami. W ataku nie było lepiej. Akcje piłkarzy Michała Globisza były chaotyczne. Próbował szarpać Dawid Janczyk, ale napastnik Legii Warszawa był osamotniony i w pojedynkę nie mógł przedrzeć się przez defensywę przeciwników. Co nie udało się nam, wyszło Czechom. W 81. minucie na 2:0 podwyższył Martin Fenin. Polacy nie mieli już czasu na gonienie rywali.