Sprawa jest na tyle poważna, że trafiła do prokuratury. A wszystko przez zdarzenie przed meczem, który odbył się... pół roku temu. 26-letni Boruc przeżegnał się, a kibice gospodarzy - Glasgow Rangers - uznali to za prowokację. Są protestantami. A między nimi i katolikami do waśni dochodzi od lat.

Sam Boruc nie zgadza się z zarzutami. "Nikogo nie prowokowałem. To normalny gest. Tysiące sportowców żegna się przed meczem" - tłumaczy polski bramkarz. Jednak kibice Glasgow Rangers są innego zdania. Twierdzą, że Polak zrobił to celowo.

Boruc jest bramkarzem Celtic Glasgow od zeszłego roku. Choć podczas mundialu w Niemczech bronił świetnie, to ostatnio mu się nie wiedzie. Nie dość, że pretensje mają do niego brytyjscy kibice, to jeszcze nowy selekcjoner polskiej reprezentacji, Leo Beenhakker, nie powołał go do kadry na towarzyskie spotkanie z Danią.