Wszyscy zastanawiali się, czy Kubica po - w sumie przypadkowym - debiucie na Węgrzech pozostanie, jak wcześniej, jedynie kierowcą testowym. Tymczasem już dzień po wyścigu zespół BMW Sauber rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z Kanadyjczykiem Jacques'em Villeneuve'em, którego kontuzja umożliwiła Polakowi start pod Budapesztem. Teraz już wiadomo - mistrz świata z 1997 roku już w tym sezonie nie pojedzie w F1. Kanadyjczyk nie kryje swojej frustracji tym, jak go potraktowano. Ale szefowie BMW Sauber już przed wyścigiem na Hungaroringu byli pewni, że większy pożytek będą mieć z młodego Polaka niż z podstarzałego gwiazdora. I nie pomylili się.

"Robert absolutnie zasłużył na szansę, jaką dostał. Nawet nieznośna lekkość bolidu, która zepsuła udany debiut Polaka w F1, nie mogła zmienić opinii o nim. To prawdziwy wojownik. Łatwość, z jaką wyprzedzał Ralfa Schumachera i Masę, wzbudza we mnie podziw" - cieszył się szef teamu Polaka, Mario Theissen.

W swoich pochwałach Niemiec nie był odosobniony. "Takich kierowców nam trzeba w tym sporcie" - zachwyca się Kubicą Niki Lauda. "Mam nadzieję, że czeka mnie jeszcze wiele emocji w Formule 1 z udziałem Polaka" - mówił po wyścigu były kierowca F1.

Czy tak będzie, przekonamy się już 27 sierpnia. Tego dnia Kubica pojedzie w Grand Prix Turcji.





Gdzie w tym roku pojedzie Kubica:
27 sierpnia, Grand Prix Turcji, Tor: Istanbuł (długość 5 338 m, 58 okrążeń)
10 września, Grand Prix Włoch, Tor: Monza (długość 5 793 m, 53 okr.)
1 pażdziernika, Grand Prix Chin, Tor: Shanghaj (długość 5 451 m, 56 okr.)
8 października, Grand Prix Japonii, Tor: Suzuka (długość 5 807 m, 53 okr.)
22 października, Grand Prix Brazylii, Tor: Interlagos (długość 4 309 m, 71 okr.)