"To jakiś absurd" - powiedział Jerzy Mierkiewicz, kierownik zawodów. Dodał, że jeśli nie odzyska szybowców, nie będzie można kontynuować zawodów! Nigdy mu się to wcześniej nie zdarzyło. A co na to policja? Gdy przyszła interweniować, krewki rolnik przepędził funkcjonariuszy!

Reklama

Gdy tylko właściciel ziemi, na której lądowali pechowcy, zauważył przybyszy, pognał im na spotkanie. Nie miał jednak pokojowych zamiarów. "Biegł do nas wymachując czymś przypominającym broń" - opowiadał Mierkiewicz. Twierdził, że szybowce wyrządziły mu mnóstwo szkód i nie odda ich, dopóki nie dostanie odszkodowania.

Osoba, na której ziemi wylądowały szybowce ma prawo domagać się od pilotów okazania polis ubezpieczeniowych. Z relacji jednego z policjantów wynika, że piloci nie chcieli dać swoich dokumentów. A nie ulega wątpliwości, że naruszyli teren prywatny i powinni pokazać swoje ubezpieczenie.