Po słabym starcie nasz zawodnik pędził jak błyskawica. Bez najmniejszych problemów wyprzedził kilkunastu rywali! "Na pierwszym zakręcie zostałem uderzony przez bolid Roberta Doornbosa i zostałem z tyłu. Później wykonałem całkiem niezłą robotę. Nawet nie wiedziałem, że byłem tak szybki, jak się okazało" - powiedział Kubica po wyścigu.

Gdyby nie źle dobrane opony, mogłoby być naprawdę pięknie. Ale po 21. okrążeniu Kubica pozbył się złudzeń, że może ukończyć wyścig na wysokim miejscu. "Zaryzykowałem z oponami. Założyliśmy gumy na suchą nawierzchnię. Ale nie dało się prowadzić bolidu, obróciło mnie dwa razy i straciłem mnóstwo czasu" - tłumaczył kierowca.

"Wróciłem do opon <przejściowych> i starałem się jechać tempem czołówki. Ale miałem okrążenie straty i wyścig był już dla mnie skończony" - powiedział jedyny Polak w Formule 1.