Nasi zawodnicy będą pić w nim specjalną, energetyzowaną wodę ze źródła Kinga w Pieninach, która ma dodać im siły i pobudzić do walki.
Wybór tego miejsca na bazę kadry dziwnie wiąże się z powrotem do PZPN Jerzego Engela. Właścicielem hotelu jest bowiem bioenergoterapeuta Tadeusz Cegliński, który od dawna uważa Engela za jednego z trzech najlepszych trenerów świata!
A ten z kolei - w podzięce za świetną opinię - przyjeżdżał tam już kiedyś z piłkarzami Wisły Kraków. Im też właściciel fundował niecodzienne zabiegi energetyczne. Wiślacy do dziś się z nich śmieją. "Czuję, że ta noga strzeli jutro gola" - zapewniał Cegliński z poważną miną... kierownika drużyny Marka Koniecznego przed spotkaniem z Panathinaikosem Ateny.
Jak widać, na cudowne właściwości tyskiej „Piramidy” przed meczem z Portugalczykami piłkarze raczej nie mają co liczyć. Już szybciej energii dodadzą im kibice.