Trzy lata temu Podolec zdobyła mistrzostwo Europy, mając niespełna 18 lat. Mówiono, że ma ogromny talent, ale poważna kontuzja prawego barku przerwała jej karierę. Przeszła operację, lecz za szybko wróciła na boisko i niewyleczony bark ciągle jej dokuczał. Wreszcie w tym roku, dwa miesiące temu, Podolec zagrała tak, jak potrafi. Pokazała klasę w Warnie podczas kwalifikacji do Grand Prix. Na mistrzostwa świata leciała jednak jako zmienniczka Kamili Frątczak i w pierwszym meczu (z Kenią, wygranym 3:1) tylko na chwilę weszła na boisko.
Podobnie zaczęło się w spotkaniu z Koreą Południową. Atakowała Frątczak, jednak nie wychodziło jej to najlepiej i w drugim secie została zmieniona przez Podolec. Polki prowadziły 2:1 i 20:17 w czwartej partii. Mimo to ją przegrały. W tym roku dwa razy uległy Koreankom 2:3 i zanosio się na powtórkę. Ale tym razem mieliśmy Podolec. To ona w tie-breaku kończyła najważniejsze piłki. Zdobyła 20 punktów i była najlepszą zawodniczką. "Jeżeli Anię ominą kontuzje, będzie gwiazdą na miarę Glinki" - zapowiada Waldemar Wspaniały, kierownik reprezentacji.
Podobieństwo jednej do drugiej jest uderzające. Obie mają po 193 cm wzrostu, blond włosy i niesamowicie mocno atakują. "Ja nie wybierałam siatkówki, to ona mnie wybrała. Byłam jej przeznaczona" - śmieje się Podolec. Ma rację. Jako 15-latka wyjechała z rodzinnego Łańcuta do SMS w Sosnowcu. Ma już medale mistrzostw Europy i świata juniorek, kadetek i złoto mistrzostw Europy seniorek.
Trzy dni temu obchodziła 21. urodziny. Prezent ma dostać 16 listopada, gdy w Japonii będą rozdawane medale. Jeden z nich ma być dla niej.
Anna Podolec potwierdza opinię, że ma siatkarski talent na miarę Małgorzaty Glinki. To dzięki niej Polki wygrały drugi mecz w mistrzostwach świata w Japonii, pokonując Koreę Południową 3:2. Teraz kibice już nie płaczą za jej słynną koleżanką, która zrezygnowała z gry w kadrze - pisze "Fakt".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama