Spóźniony przyjazd na trening to może być gwóźdź do trumny Beckhama. W Realu nie ma już chyba czego szukać. Były reprezentant Anglii opowiada w gazetach, jak ciężko trenuje, ale to bzdury! Po wygranym przez Real spotkaniu ze Steauą Bukareszt piłkarz spotkał się z rosyjską tenisistką. I długo rozmawiali na stadionie "Królewskich"...

Od Beckhama odwrócili się już nawet koledzy z drużyny. Kiedy gwiazdor spóźniony biegł do klubowej szatni, piłkarze Realu ironicznie bili mu brawo. "Jestem smutny i sfrustrowany" - przyznał Anglik. Ale w Madrycie nic mu już nie pomoże. Jest tak słaby, że została mu tylko gra w reklamach. O ile w ogóle ktoś go zechce.