W pierwszej połowie rozgrywanego na White Hart Line spotkania podopieczni Jose Mourinho mieli zdecydowaną przewagę. I w 15. minucie objęli zasłużone prowadzenie. Fantastyczny strzał Claudio Makalele wpadł tuż obok słupka bramki Paula Robinsona. Ale 10 minut później to kibice "Kogutów" mieli powody do radości. Do dośrodkowania Jermaina Jenasa najwyżej wyskoczył Michael Dawson i doprowadził do remisu.

W 52. minucie portugalski bramkarz Chelsea, Hilario, musiał po raz drugi wyciągać piłkę z siatki. Bohaterem Tottenhamu został 19-letni Aaron Lennon, który po podaniu Robbiego Keane'a znakomitym strzałem zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo. A piłkarzom mistrza Anglii zaczęły puszczać nerwy. Na dziesięć minut przed końcem z boiska wyleciał kapitan Chelsea John Terry.

Porażka Chelsea to wielka sensacja. Naszpikowany gwiazdami zespół Romana Abramowicza po raz drugi w tym sezonie schodził z boiska pokonany. Mistrzowie Anglii zajmują drugie miejsce w tabeli, a do prowadzącego Manchesteru United tracą trzy punkty.

Drugą porażkę w tym sezonie zanotował także Arsenal. Londyńczycy czekali już na ostatni gwizdek sędziego, kiedy w 89. minucie meczu z West Ham zostali pogrążeni. Bohaterem gospodarzy został Marlon Harewood, który tuż przed końcem meczu atomowym uderzeniem pokonał bramkarza "Kanonierów".