Negocjacje nowego kontraktu Beckhama ciągną się już od dawna. Najpierw gwiazdor żądał podwyżki, teraz chce za wszelką cenę wrócić na boiska. Ale zamiast skupić się na treningach i ciężko pracować, stroi fochy. I czeka z podpisaniem umowy, aż zacznie grać. Wygląda na to, że może trochę poczekać...
"Nie pozwolimy sobie na to, żeby David nas szantażował" - mówi dyrektor sportowy Realu, Predrag Mijatović. Nikt w Madrycie nie da się nabrać na bajki, które opowiada Beckham. "To piłkarz, na którym sporo zarabiamy, ale nie będzie grać w pierwszym składzie za samo nazwisko" - mówi o Angliku działacz "Królewskich".