Ale to nic dziwnego. Kamil Stoch ma wielki talent, który tylko czeka, żeby się ujawnić. Czy teraz jego gwiazda rozbłyśnie? Kibice mają nadzieję że tak, bo jak dotąd nie mieliśmy godnego następcy Małysza.

Stoch jest bardzo podobny do naszego najlepszego skoczka. Nie tylko dlatego, że daleko lata, ale też jest skromny. "Sam się trochę dziwię wysoką formą, ale zajmowanie coraz wyższych miejsc to przecież powód do zadowolenia. Cieszę się, że „zaskoczyłem” w dobrym momencie sezonu, niedługo przed mistrzostwami świata. Niedawno zastanawiałem się nad swoją karierą. Stwierdziłem, że warto czekać na chwile wielkiej radości" - stwierdził skoczek.

Mieszkający w Zębie, najwyżej położonej miejscowości w Polsce skoczek to odkrycie trenera Heinza Kuttina. Był najlepszym zawodnikiem prowadzonej przez Austriaka polskiej drużyny juniorów, a Kuttin nie mógł się go nachwalić. "Kamil to najlepszy technik w ekipie. W porównaniu z innymi jest pod tym względem absolutną perełką" - ocenił Kuttin.

Wielka kariera stoi teraz przed Kamilem otworem. Musi tylko odpowiednio wykorzystać szansę, a wtedy Polskę może czekać stochomania. Na razie 19-latek nie przejmuje się presją. "Skaczę dla przyjemności, to sprawia mi frajdę. Ale powoli oswajam się z myślą o wygrywaniu" - powiedział Stoch.