"To zwycięstwo wcale nie było tak łatwe, jak może wskazywać wynik" - powiedział DZIENNIKOWI Kubot. "Po rozgrzewce zaczęło padać i przez 15 minut musieliśmy czekać na rozpoczęcie gry. Przerwa bardzo nas zdekoncentrowała. Ale chyba rywali bardziej, bo już w drugim gemie przełamaliśmy przeciwników. Tak naprawdę, przez cały mecz to my dyktowaliśmy warunki" - dodał tenisista.

Obaj zawodnicy dobrze znali belgijskich tenisistów. Marach grał przeciwko nim już po raz czwarty, ale nigdy wcześniej nie udało mu się wygrać. Kubot wyeliminował Kristofa Vliegena w 1. rundzie zeszłorocznego US Open. Polak odniósł tam największy jak do tej pory sukces w karierze - dotarł do 3. rundy singla, gdzie przegrał z późniejszym półfinalistą, Nikołajem Dawydienk.

"Razem z Olivierem stanowimy naprawdę zgrany zespół" - mówił Kubot. "Najlepiej świadczy o tym fakt, że przez dwa mecze w Australian Open nie przegraliśmy ani jednego swego serwisu. Uzupełniamy się na korcie, mieszamy style i tempo. Oli jest równie skuteczny pod siatką, jak i w głębi kortu. Ma dobrą rękę, świetnie kończy piłki. Moją mocną stroną jest return. Obaj solidnie serwujemy" - twierdzi.

Kubot zapewnia, że mimo udanego startu w turnieju debla, zamierza koncentrować się na grze pojednynczej. "Jeśli jednak spotkamy się w ciągu sezonu w tym samym turnieju, na pewno skorzystamy z okazji, by razem zagrać" - dodaje tenisista.

Na razie, w 1/8 finału czeka ich mecz z rozstawionymi z 4, Australijczykiem Paulem Hanleyem i Kevinem Ulyettem z Zimbabwe. "To przeciwnicy muszą się martwić jak z nami wygrać, bo my jesteśmy nieznani" - zapewnia Kubot. "Nie mamy nic do stracenia. Wyjdziemy na kort na luzie. Nie oczekiwaliśmy żadnych sukcesów. Chcieliśmy po prostu zagrać jak najlepiej i zmierzyć się z jak największą liczbą tenisistów z czołówki. I to się na razie udaje. Gramy wyjątkowo dobrze i możemy jeszcze sprawić niespodziankę" - zapowiada.

Na 2. rundzie debla zakończyła rywalizację w Australian Open Alicja Rosolska. Razem z Rosjanką Wasilisą Bardiną uległy rozstawionej z 2 chińskiej parze Zi Yan/Jie Zheng 6:1, 6:1.
Najbardziej emocjonujące spotkanie dnia rozegrały Serena Williams i Nadia Pietrowa. Amerykanka przegrala pierwszego seta, w drugim przegrywała 3:5. Mimo to pokonała rozstawioną z 5 Rosjankę i w 4. rundzie zmierzy się z Jeleną Janković.