Za kradzieżą prawdopodobnie stoi komitet mieszkańców Vancouver, który nie chce igrzysk w swoim mieście. To już jednak postanowione, a takie akty desperacji na niewiele się zdadzą. "Przykre jest, że ktoś wyraża swoje frustracje w ten sposób, bo uderza w dobre imię i wieloletnią historię olimpiad" - ubolewa prezes komitetu organizacyjnego igrzysk w Vancouver, Michael Chambers.
Organizatorzy nie obawiają się, że taki incydent zaszkodzi reputacji miasta. Jak mówią, jest to głos mniejszości, a większość mieszkańców popiera projekt organizacji igrzysk.
Skandal w Vancouver. Sprzed gmachu miejskich władz zniknęła olipmijska flagę. Do kradzieży doszło tuż przed wizytą inspektorów MKOl. Miasto będzie gospodarzem imprezy w 2010 roku, jednak nie wszystkim to się podoba. To ma być znak protestu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama