Kizierowski w finale 50 m kraulem wykręcił znakomity czas - 22,00 sekundy. Do zdobycia brązowego krążka zabrakło mu jedynie 0,03 sekundy. "Trochę zepsułem start. To mogło mi odebrać ułamki sekund, które zadecydowały o tym, że nie zmieściłem się w trójce" - mówi pływak.

Polakowi jest szkoda medalu, ale nie zamierza się załamywać. "Świat się na tym nie kończy. Jestem czwarty na świecie, w ścisłej czołówce. Tragedii nie ma" - dodaje pływak.