W pewnym momencie Słomiński miał już dość trenowania Polaków. Pływacy mieli do niego pretensje za to, że dużo wymagał, a kibice liczyli, że to dzięki niemu z mistrzostw nasi zawodnicy przywiozą mnóstwo medali. "Udzieliło mi się napięcie zawodników związane ze startami, z tymi starciami z nimi, z oczekiwaniami wobec nich i wobec mnie" - mówi trener.
Szkoleniowiec zapowiedział nawet, że po mistrzostwach wyda na ten temat specjalne oświadczenie. Teraz jednak zmienił zdanie. "Porozmawiałem z wieloma osobami, atmosfera się uspokoiła. Oświadczenia nie będzie" - tłumaczy trener.
Wciąż jednak nie można być pewnym czy Słomiński będzie trenował Polaków. A nawet jeśli, to czy wszystkich. Popularna jest opinia, że miałby skupić się wyłącznie na ćwiczeniach z Otylią Jędrzejczak. Sama Otylia nie pozostawia złudzeń. "Nie wyobrażam sobie współpracy z innym trenerem. Wiem, że on mnie nie zostawi" - zapewnia zawodniczka.
Jeżeli trener polskich pływaków ma zostać na swoim stanowisku, wiele musi się zmienić. "Zmiany są niezbędne, nie tyko organizacyjne ale także w podejściu zawodników. Ekipę trzeba jak najlepiej przygotować do igrzysk olimpijskich w Pekinie. Mam swoje koncepcje i chce je omówić z zawodnikami. To wszystko jest nasza wspólna praca" - mówi Słomiński.