Do pamiątkowego zdjęcia na warszawskim Okęciu stanęła cała trójka medalistów. Mateusz Sawrymowicz pokazał złoto za zwycięstwo w wyścigu na 1500 m kraulem, Otylia Jędrzejczak srebro za 400 m kraulem i brąz za 200 m motylkiem. Przemysław Stańczyk, który był drugi na 800 m kraulem, mógł się tylko uśmiechać - pisze "Życie Warszawy".
"Włożyłem medal do bagażu, który, niestety, zaginął podczas podróży" - opowiadał Stańczyk, niejedyny nasz zawodnik, który nie znalazł swojej torby po wyjściu z samolotu. "Mam nadzieję, że się odnajdzie. A jak nie? Trudno. Najważniejszy jest wynik, który poszedł w świat" - dodał polski pływak.
Nasza pływacka reprezentacja wróciła wczoraj z mistrzostw świata, które w niedzielę zakończyły się w Melbourne. Polacy przywieźli do kraju złoty medal, dwa srebrne i brązowy. Na Okęciu zaprezentowali jednak tylko trzy krążki. Dlaczego? Bo swój srebrny medal zgubił razem z bagażem Przemysław Stańczyk.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama