Felipe Melo miał nie zagrać w meczu z Holandię. Na swe nieszczęście lekarze postawili go na nogi. Bo ten zawodnik zadecydował o tym, że Brazylii nie ma już na mundialu. Strzelił bramkę samobójczą i dostał czerwoną kartkę, więc Brazylia nie miała jak odrobić straconej bramki.

Reklama

Teraz w Brazylii rozpętała się burza. Kibice i piłkarze, którzy nie pojechali do RPA, żądają jego głowy. "Lepiej, żeby nie przyjeżdżał do Brazylii na wakacje" - napisał, według tvn24.pl, na Twiterze słynny napastnik Ronaldo.

Na razie nie wiadomo, czy piłkarz poprosi o ochronę policji. Jednak wszyscy pamiętają co stało się z Andresem Escobarem, który strzelił Kolumbii samobójczego gola i reprezentacja odpadła z mundialu - zabił go rozwścieczony kibic.