Rywalizacja rozpoczęła się o godz. 18.30 od ... ulewy, która również była rok temu w Berlinie, a mimo to łodzianin zdobył brązowy medal mistrzostw świata. Jednak wówczas organizatorzy przesunęli konkurs o 40 minut, by poprawiły się warunki. Natomiast w Barcelonie nie czekali aż przestanie padać.
W pierwszej próbie Bednarek pokonał poprzeczkę na wysokości 2,19. Potem pogubił się technicznie i trzykrotnie strącił ją na 2,23. Trudno się jednak dziwić, gdyż do stolicy Katalonii przyjechał z kontuzjowanym kolanem.
"Nie chcę zwalać winy na , bo tak zwany jest oficjalnie w medycynie uraz, jaki mi dokucza, ale na pewno przyczynił się, tak jak i pogoda, do tego, że nie mogłem walczyć o dobrą lokatę" - powiedział podopieczny Lecha Krakowiaka