Pozostali Polacy jeździli ze zmiennym szczęściem. Jarosław Hampel odpadł w półfinale, a Rune Holta zakończył starty na zasadniczej fazie turnieju.

39-letni Gollob wygrał 19. turniej GP w karierze i trzeci w tym roku. Na dwie eliminacje przed zakończeniem mistrzostw ma 19 punktów przewagi nad broniącym tytułu Crumpem. Australijczyk w Vojens o jeden punkt wyprzedził Hampela, który w klasyfikacji generalnej spadł na trzecie miejsce.

Reklama

Gollob jeździł w Vojens świetnie. Wygrał wszystkie wyścigi i zdobył komplet 24 pkt. Nawet jeśli nie udawało mu się być najszybszym na starcie, to później z łatwością wyprzedał rywali i pierwszy mijał linię mety. W finale nie dał szans Bjerre i Crumpowi, którzy stoczyli zaciętą walkę o drugie miejsce. Czwarty przyjechał kolega Golloba z Caelum Stali Gorzów Duńczyk Nicki Pedersen.

Polak teoretycznie już za dwa tygodnie w Terenzano - gdzie przed rokiem był najlepszy - może osiągnąć największy sukces w karierze, jakim byłoby zdobycie tytułu indywidualnego mistrza świata. Jeśli sztuka ta nie uda mu się we Włoszech, to trudno sobie wyobrazić, by nie dokonał tego na torze w Bydgoszczy, gdzie przez lata startował w miejscowej Polonii i wygrał aż siedem turniejów GP.

O ile Gollob może już powoli świętować zdobycie tytułu, o tyle w Vojens swoją sytuację skomplikował Hampel. Na złoty medal szanse ma już niewielkie i czeka go ciężka walka z Crumpem o srebro. Podium ma jednak niemal pewne, ponieważ czwarty w klasyfikacji Bjerre traci do niego aż 23 pkt.

Słaba postawa w Vojens Fredrika Lindgrena zmartwiła zapewne Janusza Kołodzieja, który tylko w przypadku zajęcia przez Szweda w MŚ co najmniej ósmego miejsca może być pewny udziału w przyszłorocznym cyklu GP. Polak zajął czwarte miejsce w eliminacyjnym Grand Prix Challenge, a awans uzyskało trzech czołowych żużlowców. Właśnie trzeci był Lindgren, któremu do ósmego miejsca w GP brakuje obecnie sześciu punktów.