Szpot rozpoczął od Kilimandżaro (5895 m), który zdobył w lutym 2006 roku. Zanim wszedł na najwyższy szczyt Afryki, wziął udział w maratonie u podnóża gór. W ten sposób zrodził się dość niezwykły projekt, który nazwał "2x7".

Reklama

"Projekt 2x7 zakładał zdobycie siedmiu najwyższych szczytów na poszczególnych kontynentach oraz przebiegnięcie siedmiu maratonów tamże. Ten pomysł narodził się w mojej głowie w 2005 roku. Miałem już za sobą bieg w Nowym Jorku, przygotowywałem się do wejścia na Kilimandżaro oraz do biegu maratońskiego u podnóża tego szczytu. Uznałem, że można spróbować połączyć niejako moją pasję biegową ze wspinaczką na Koronę Ziemi" - wyjaśnia Szpot.

Do zrealizowania wspomnianego projektu zostało mu niewiele, do kompletu brakuje już tylko maratonu w Południowej Ameryce. Na 19 lipca ma zaplanowany udział w biegu maratońskim w Rio de Janeiro.

"Po pięciu latach mam nadzieję, że wszystko uda się doprowadzić szczęśliwie do końca i będę pierwszym Polakiem, który na swoim koncie będzie miał owe dwie siódemki. Żałuję, że nie dokonaliśmy tego razem z Maciejem Frankiewiczem (wiceprezydentem Poznania zmarłym w 2009 roku - PAP), a taki był nasz plan" - dodał.

Ireneusz Szpot ma 49 lat i jest jednym z największych dilerów samochodowych w Wielkopolsce. Przez 14 lat uprawiał karate, a obecnie jego największą pasją są biegi - w grudniu ubiegłego roku zaliczył m.in. Ice Marathon na Antarktydzie w czasie 5:10.04. Rekord życiowy Szpota to 2:57.25 uzyskany w Berlinie. Regularnie startuje w poznańskim maratonie, a jego firma jest fundatorem głównej nagrody zawodów - samochodu osobowego.