Gollob nie miał dobrego początku, ponieważ po trzech biegach zgromadził zaledwie trzy punkty. Jednak wygrał dwa ostatnie wyścigi fazy zasadniczej i z dorobkiem dziewięciu punktów awansował do półfinału. W nim był bezkonkurencyjny, ale w finale przyjechał na ostatnim miejscu.

Reklama

Wybuch radości zapanował na trybunach, kiedy swój półfinał wygrał debiutujący w żużlowej Grand Prix Zmarzlik. Dla 17-letniego Gorzowianina było to drugie biegowe zwycięstwo w karierze w cyklu GP - pierwsze odniósł w 12. biegu.

Vaculik zastępował kontuzjowanego Jarosława Hampela. Drugie miejsce zajął w sobotę Australijczyk Chris Holder.

Początek turnieju nie przyniósł zbyt wielkich emocji. W pierwszym i drugim biegu wygrywali zawodnicy ustawieni najbliższej krawężnika - odpowiednio Peter Ljung i Vaculik (pierwszy Słowak startujący w GP).

Nie najlepiej wszedł w zawody Tomasz Gollob. W drugim wyścigu zajął dopiero trzecie miejsce. Przegrał nie tylko z Vaculikiem, ale także z kolegom klubowym ze Stali - Zmarzlikiem.

Kolejne biegu pokazały jednak, że mimo twardej nawierzchni tor w Gorzowie nadaje się do ścigania. Jason Crump zdobył trzy punkty, mimo że startował z zewnętrznego pola. W następnym wyścigu emocjonująco było w końcówce. Na ostatnim łuku pod łokieć pewnego chyba już zwycięstwa Nickiego Pedersena wszedł odważnie Andreas Jonsson i pokonał Duńczyka, który sygnalizował sędziemu faul Szweda, o takim jednak mowy być nie mogło. Atak Jonssona był twardy, ale czysty.

W szóstym biegu przyszedł czas na drugi występ Golloba. Polakowi przypadło czwarte pole, z którego trzy punkty przywiózł we wcześniejszej gonitwie Greg Hancock. Gollob ponownie zdobył jeden punkt. Po tych dwóch startach było widać, że jego motocykl nie był tak szybki, jak większości rywali.

Reklama

Trzecią serię startów rozpoczął wyścig z udziałem Golloba. Polak ustawił się najbliższej krawężnika. Nie wykorzystał jednak tego atutu. Ponownie zajął trzecie miejsce i nadal brakowało mu szybkości. Przez cztery okrążenia gonił rywali. Nie był jednak w stanie wyprzedzić Hansa Andersena i Emila Sajfutdinowa.

12. bieg to popisowa jazda Bartosza Zmarzlika. Pierwsze podejście zostało powtórzone z uwagi na nierówny start, w drugim 17-letni junior Stali przegrał start, ale na wyjściu z pierwszego łuku odważnie wjechał między Jonssona i Holdera. Zmarzlik wyszedł na prowadzenie i przez cztery okrążenia skutecznie bronił się przed atakami utytułowanych rywali, a kiedy minął linię mety stadion wpadł w euforię - to jego pierwsze zwycięstwo w GP. W następnym swoim wyścigu był drugi.

W czwartym starcie (16. biegu) wreszcie przełamał się Gollob. W bardzo silnej stawce okazał się najlepszy i podtrzymał szansę na awans do półfinałów. Za plecami zostawił Hancocka, Antonio Lidbacka i Nickiego Pedersena. Gollob minął linie mety z duża przewagą nad rywali, co mogło sugerować, że były mistrz świata w końcu znalazł optymalne ustawienia motocykla.

W 19. biegu mający sześć punktów Gollob licząc na półfinał musiał powalczyć o zwycięstwo. Tak tez zrobił. We wspaniałym stylu na pierwszym łuku wyprzedził Crumpa i momentalnie odjechał rywalom na kilkanaście metrów, pewnie dowożąc trzy punkty do mety. Gollob był w półfinale, a kibicie gromkimi oklaskami docenili jego wyczyn na torze.

Po fazie zasadniczej zawodów trudno było wytypować kandydata do zwycięstwa. Większość zawodników jeździła w Gorzowie "w kratkę". Niespodzianką była postawa Vaculika. Słowak po pięciu startach wspólnie z Hancockiem przewodzili stawce z 12 punktami. Polskich kibiców najbardziej jednak ucieszyło zakwalifikowanie się do półfinału obu Polaków.

W pierwszym półfinale fenomenalnie ze startu wyszedł Zmarzlik. Polak na całym dystansie skutecznie bronił się przed atakami Holdera. Obaj awansowali do finału. Trzeci był Sajfutdinow, a Hancockowi jadącemu na ostatniej pozycji zdefektował motocykl.

Gollob także nie zawiódł. W swoim półfinale kolejny raz zachwycił wszystkich. Start Polaka nie był najlepszy, ale jego szarża na pierwszym łuku była bardzo efektowna. Po niej Gollob jak poprzednio błyskawicznie odjechał rywalom. Walkę o drugie miejsce wygrał Vaculik.

Przed biegiem finałowym nad stadion w Gorzowie nadciągnęły chmury, z których zaczął padać deszcz. W międzyczasie zawodnicy wybrali pola startowe - Gollob zewnętrzne, a Bartosz Zmarzlik to najbliższej krawężnika.

Bieg finałowy publiczność oglądała na stojąco. Polacy zaspali na starcie. Wykorzystali to startujący z pól środkowych Vaculik i Holder. Gollob spadł na ostatnie miejsce, a w pogoń za Słowakiem i Australijczykiem ruszył Zmarzlik. Nie dogonił Holdera, ale zajmując trzecie miejsce i tak odniósł największy sukces w karierze.

W Gorzowie zawody cyklu Grand Prix w obecnej formule miały mały jubileusz - był to 150. turniej. Jedynym żużlowcem, który brał udział we wszystkich, jest aktualny mistrz świata 42-letni Greg Hancock.

GP zawitało do Gorzowa po raz drugi. 8 października 2011 roku na stadionie im. Edwarda Jancarza miało miejsce zakończenie sezonu w tej rywalizacji. Zawody przerwano po 16 biegach z powodu deszczu. Wówczas zmagania najlepszych żużlowców obejrzał komplet ponad 15 tys. kibiców. W tym roku na trybunach fanów speedwaya było znacznie mniej.