Przebywająca na zgrupowaniu pod Tatrami czterokrotna medalistka igrzysk uzyskała siódmy czas w klasyfikacji generalnej - 10.37,5. Kowalczyk straciła ponad 1.40 min do Długosza (8.56,3). Startowało 39 osób.
Rywalizacja odbywała się na liczącej 1700 m trasie narciarskiej ośrodka Szymoszkowa. Fantastyczna impreza, ale bieg pod górę niezwykle trudny. Tym bardziej, że po raz pierwszy w życiu byłam bez swoich zwykłych akcesoriów, czyli kijków. Nogi bardzo mi "siadały", ale cieszę się, że potrafiłam powalczyć z mężczyznami, i to na dobrym poziomie - powiedziała 29-letnia Kowalczyk.
Utytułowanej zawodniczce udało się namówić do startu bratanicę Aleksandrę. Chociaż ona teraz powoli dochodząc do siebie po tym wysiłku pewnie tego żałuje - stwierdziła ze śmiechem biegaczka z Kasiny Wielkiej.
Za Długoszem, 11-krotym mistrzem Polski w biegach górskich, linię mety pokonał znany narciarz Maciej Kreczmer.
Od ponad dwóch tygodni zawodnik AZS AWF Katowice trenuje wraz z Kowalczyk biegając po górskich szlakach. Na Szymoszkową wbiegłem szybciej od Justyny o ponad minutę, ale w Tatrach bywa różnie. Czasem to ona musi na mnie czekać - powiedział Kreczmer.
Trener Aleksander Wierietielny podkreślił, że wspólne treningi są dla obojga bardzo korzystne. Nie tylko ze względu na bezpieczeństwo, ponieważ pokonując od 20 do 50 km w trudnych, górskich warunkach o nieszczęście nietrudno, ale i świetne zrozumienie oraz, jak to mówię, wzajemne +nakręcanie się+ do większego wysiłku. To, mam nadzieję, zaprocentuje w sezonie - ocenił szkoleniowiec.
Obóz treningowy Kowalczyk w Zakopanem zakończy się we wtorek. "Dajemy sobie chwilkę odpoczynku, a 5 października ruszamy na śnieg, czyli na trasy lodowca Dachstein. Po Austrii czeka nas fińskie Muonio, a potem pierwsze pucharowe starty - 24 listopada w szwedzkim Gaellivare" - wyliczał Wierietielny.