Powers cieszył się za linią boczną boiska ze zdobytych punktów. Obok stali ochroniarze z psami. Jeden z nich złapał zawodnika za rękę. Wszystko wyglądało dość groźnie. Zobacz to w dzienniku.pl >>>

Na szczęście skończyło się na strachu i poszarpanej dłoni.

Reklama