I nie chodzi mu wcale o najwyższą klasę rozgrywkową. Mezzero mówi, że na początek całkowicie wystarczy mu gra na zapleczu ekstraklasy.

Włoch już drugi raz próbuje przebić się do składu katowickiego GKS-u. Pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem - piłkarz miał gigantyczną nadwagę i nadawał się raczej do salonu fittness niż na piłkarskie boisko.

Reklama

Teraz jednak Mezzero wrócił do Polski odmieniony i ponownie zapukał do drzwi klubu z ulicy Bukowej. "Zrzuciłem kilkanaście kilogramów, bo bardzo chcę grać w piłkę. Teraz wszystko zależy od trenera i działaczy GKS-u" - powiedział Włoch dziennikowi "Fakt".

Na to, by przekonać szkoleniowców do tego, że szczupły Mezzero znaczy dobry Mezzero, piłkarz dostał tydzień. Po tym czasie przekonamy się, czy katowicki klub spełni marzenie Włocha.