Polski bramkarz przedłużył kontrakt z The Bhoys, dzięki czemu będzie zarabiał aż 30 tysięcy funtów tygodniowo (około 150 tysięcy złotych). Ale tylko na papierze. Szkocki fiskus i tak zabiera mu połowę tych pieniędzy - pisze gazeta "Polska".
Dlatego Artur Boruc podobno na poważnie myśli o przeprowadzce. Za tym jest również jego żona Katarzyna, której nie podoba się klimat w Szkocji. Znajomi bramkarza mówią, że jeżeli dostałby dobrą ofertę, to byłby gotowy do wylotu w ciągu piętnastu minut.