Markolf jest pierwszym głuchym piłkarzem, któremu udało się zagrać w 2. Bundeslidze. Jak sam zapewnia, jego przypadłość nie jest wielkim problemem na boisku. "Nie słyszę, ale widzę, co się do mnie mówi" - tak opisuje swoją grę głuchy piłkarz.

Pozostali zawodnicy Mainz początkowo mieli trudności z dostosowaniem się do nowego kolegi, ale po kilku miesiącach twierdzą, że nie mają już z tym problemu - pisze "Przegląd Sportowy".

Reklama

Co innego sędziowie. Ci dla głuchego piłkarza nie mają litości i często karają go żółtmi kartkami, bo Markolf gra już po gwizdku, którgo oczywiście nie może usłyszeć. To jednak bezwględnych arbitrów już nie obchodzi.