Przed kilkoma miesiącami Sven Hannawald nie mógł jeszcze spokojnie myśleć o skokach narciarskich. Swoją karierę zakończył z powodu syndromu wypalenia, spekulowało się też o anoreksji skoczka. Teraz "Hanni" zamierza ratować Niemiecki Związek Narciarski (DSV), który nie tylko popadł w kłopoty finansowe, a też w konflikt z zawodnikami, którzy z mistrzostw świata w Oberstdorfie wrócili bez medalu.

Były skoczek zamierza tuż po zakończeniu tegorocznego sezonu w skokach przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami DSV na temat przyczyn kryzysu. Reforma, o której myśli Sven Hannawald, polegać ma na całkowitej przebudowie systemu szkolenia. Przede wszystkim powstać mają dwa samodzielne stanowiska trenera pierwszej reprezentacji i trenera kadry juniorskiej. Obecnie szkoleniowiec drugiego zespołu, piastujący tę funkcję Heinz Kuttin, podlega Peterowi Rohweinowi jako głównemu trenerowi. Po wprowadzeniu zmian zwierzchnikiem osób na tych stanowiskach byłby tylko Związek Narciarski - podaje serwis skijumping.pl.

O zmianach koniecznych w Niemieckim Związku Narciarskim powiedziano już wiele, ale zupełnie nic nie zrobiono. Czy Hannawald okaże się właściwą receptą na kryzys i wymusi konieczne reformy?