Robert Pietryszyn, prezes KGHM Zagłębia Lubin potwierdza, iż na przełomie roku, w biurach klubu w Lubinie, pracownicy ZUS przewertowali dużą liczbę dokumentów. Kontrola objęła niemal dziesięć lat działania Zagłębia - informuje "Sport".

Reklama

Według ekspertów finansowych "miedziowi" muszą oddać teraz 13 milionów złotych do kasy ubezpieczyciela. To pieniądze, których od 1999 do 2006 roku spółka nie wpłacała do kasy ZUS. Zagłębie nie odprowadzało składek od nagród za wyniki sportowe swoich zawodników, czyli za liczbę strzelonych bramek, miejsce w ligowej tabeli bądź awans do wyższej klasy, co było sprzeczne z prawem.

Zagrożenie bankructwem Zagłębia jest realne i poważne. Chociaż klub ma opinię jednego z najbogatszych w krajowej ekstraklasie, nie ma wystarczających środków na spłetę długo wobec ZUS wraz z odstkami. Prezes Robert Pietryszyn przyznaje, że nawet dla tak potężnego sponsora jak KGHM tak duża kwota może być niewygodna do udźwignięcia. Jest to tym bardziej realne, że nowe władze "Polskiej Miedzi" milczą na temat przyszłości miedziowej jedenastki. "My będziemy odwoływać się od tej decyzji ZUS-u w tej sprawie" - zapowiada Pietryszyn. "Gdyby miała zostać zrealizowana, może stanowić nawet zagrożenie dla finansowego bytu spółki i klubu."