Dzięki niej największy gwiazdor kadry Leo Beenhakkera nie może narzekać na nudę. Jedną z ulubionych rozrywek polsko-holenderskiej pary jest... jazda na czterokołowych motocyklach - quadach.

Do niedzielnego meczu z Mallorcą Ebi przez pięć kolejek był tylko rezerwowym. Trener Racingu Garcia Toral posadził go na ławce, po tym jak Polak... wyjechał na towarzyski mecz reprezentacji Polski z USA. Hiszpański szkoleniowiec tłumaczył, iż u niego obowiązuje zasada, że grają ci, którzy trenują z zespołem w ciągu tygodnia.

Reklama

"Nie wiem, czy trener stosuje tę zasadę do każdego piłkarza, ale do mnie na pewno. Ale proszę zaznaczyć, że nie planuję rezygnacji z wyjazdów na mecze reprezentacji Polski" - śmieje się Ebi.

Smolarek zagrał od pierwszej minuty w wyjazdowym meczu z Mallorcą, ale tego spotkania miło nie będzie wspominał. Jego Racing przegrał 1:3 i przez to zmalały szanse na zajęcie czwartego miejsca, premiowanego udziałem w eliminacjach Ligi Mistrzów.

"Cieszę się, że znów gram w pierwszej jedenastce, ale martwię porażką z Mallorcą. Tak naprawdę nie mieliśmy szans na zwycięstwo. O ile pierwsza połowa była w miarę w porządku, to w drugiej zupełnie nic nam nie wychodziło" - opowiada Smolarek.

Na szczęście Ebi potrafi szybko wracać do równowagi psychicznej po porażkach. Pomaga mu w tym jego dziewczyna Thirza, z którą piłkarz spotyka się od kilku miesięcy. Oboje lubią wyskoczyć w gronie przyjaciół za miasto na przejażdżkę w terenie czterokołowym motocyklem. Za kierownicą quada Smolarek radzi sobie równie dobrze, jak w meczach reprezentacji, a blondwłosa Holenderka świetnie się bawi w towarzystwie zawodnika Racingu Santander.