Polka mówi, że traktuje tę konkurencję ulgowo, że chodzi jej tylko o przetarcie przed ważniejszymi dla niej konkurencjami, ale ciężko uwierzyć, że tak łatwo sobie odpuści. Tym bardziej, że na sto metrów delfinem broni srebra z Aten. Tutaj miała w ogóle nie popłynąć na tym dystansie, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. "Gra pani va banque. Nie boi się pani, że setka może panią osłabić przed kolejnymi występami?" - pyta naszą gwiazdę "Fakt .
"To są igrzyska! Trzeba ryzykować" - odpowiedziała Otylia, więc prawdopodobnie będzie chciała popłynąć dzisiaj bardzo szybko. Ale żeby mogła myśleć o poważnych osiągnięciach, czyli medalu, w tej konkurencji musi popłynąć jeszcze szybciej niż w Atenach. Wtedy srebro dał wynik 57,84, ale od czterech lat Polka nie zbliża się do tego wyniku. Teraz musiałaby go znacznie poprawić. "Oti ma ogromny potencjał i tak naprawdę nikt nigdy nie wie na co ją stać" - powtarza jednak często trener Paweł Słomiński i tego się trzymajmy. Przynajmniej do dzisiejszego popołudnia.
"Otylia przed zawodami zawsze jest trochę tajemnicza. Na treningach czy nawet na rozgrzewce może się wydawać, że nie jest najlepiej, a później płynie wspaniale. Może dopiero zawody tej rangi ją motywują?" - zastanawia się Słomiński.