Bracia Ligoccy nie zgodzili się na podpisanie nowego regulaminu kadry, w którym znalazł się kontrowersyjny zapis mówiący o tym, że związek ma prawo do wykorzystania całkowitego wizerunku zawodnika wraz z jego nazwiskiem i pseudonimem. A to jest sprzeczne z polskim prawem, które zezwala tylko na wykorzystanie wizerunku - podaje radio TOK FM.

Trudno się dziwić zawodnikom, że nie zgodzili się na podpisanie dokumentu, który w znacznym stopniu utrudnia negocjowanie indywidualnych umów sponsorskich. Bracia Ligoccy złożyli już skargi do PKOl oraz ministerstwa sportu, ale rzecznik ministerstwa mówi, że o sprawie nie słyszał.

>>>Najlepszy sezon Mateusza Ligockiego

"Gdybyśmy podpisali oświadczenie powiązane z regulaminem stalibyśmy się niewolnikami związku" - skomentował Mateusz Ligocki. Z kolei trener kadry olimpijskiej halfpipe Władysław Ligocki nie podziela do końca obaw jego bratanków, że byliby "niewolnikami związku". "Dobrze się stało, że nowy zarząd chce uporządkować wiele spraw, a w tym określić prawa i obowiązki zawodników" - powiedział szkoleniowiec, którego córka Paulina złożyła podpis pod regulaminem członka kadry.

Ligoccy rozważają także złożenie skargi do Trybunału Arbitrażowego, który ich sprawę rozpatrzyłby w trybie natychmiastowym. Skreślenie Ligockich z listy kadrowiczów może mieć dla nich poważne konsekwencje. Obaj muszą regularnie występować w zawodach, jeśli chcą za dwa lata wystartować na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver.