"Stoczyłem w tym roku cztery pojedynki i wszystkie wygrałem. Czuję, że jestem blisko potyczki mistrzowskiej. Jestem gotowy" - powiedział Adamek, który w piątek rano czasu warszawskiego pokonał przez techniczny nokaut w piątej rundzie Maddalone'a. Do konfrontacji doszło w podnowojorskim Newark. W tamtejszej hali Prudential Center pięściarz z Gilowic rywalizował już po raz szósty.

Reklama

Po przejściu do wagi ciężkiej "Góral" zanotował już pięć zwycięstw. W debiucie, ponad rok temu w Łodzi, również w piątym starciu wygrał z Andrzejem Gołotą. "Coraz mocniej uderzam, coraz lepiej balansuję ciałem. Zajęcia z Rogerem Bloodworthem sprawiają, że jestem lepszym zawodnikiem" - stwierdził 34-latek, który na co dzień trenuje w Jersey City.

W potyczce z Maddalone'em Adamek miał zdecydowaną przewagę. Jak wyliczyli statystycy, wyprowadził 384 ciosy, z których 171 doszło celu, co oznacza skuteczność na poziomie 45 procent. 37-letni Amerykanin włoskiego pochodzenia, który w połowie lat 90. grał zawodowo w baseball, a obecnie prowadzi bar w Queens (dzielnica Nowego Jorku), uderzył 136 razy, a trafił Polaka jedynie 41 (30 proc.).

Adamek zadał 198 ciosów prostych (skutecznych 64), podczas gdy jego rywal zaledwie 27 (5). Duża różnica była też w tzw. silnych uderzeniach - 186 (107) wobec 109 (36) na korzyść Polaka. "Nie spodziewałem się, że on będzie taki szybki" - przyznał Maddalone, który ma na koncie 33 zwycięstwa i siedem przegranych.

Reklama

Kolejną walkę Adamek (zawodowy bilans 43-1) ma stoczyć w kwietniu 2011 roku, prawdopodobnie w Polsce.