Anglik był wyraźnie lepszy w pierwszej rundzie w której szybko sprowadził "Pudziana" do parteru i tam okładał go pięściami. Polak skutecznie się bronił i ciosy rywala nie zrobiły mu wielkiej krzywdy.
>>>Zobacz walkę i oceń czy Pudzianowi należało się zwycięstwo
W drugiej rundzie ataku ruszył Pudzianowski. Na samym początku starcia wyprowadził mocny cios, którym rozbił przeciwnikowi nos. Thompson krwawił, ale się nie poddał. Znów sprowadził naszego zawodnika do parteru. W tej płaszczyźnie walka toczyła się prawie do samego końca. Dopiero minutę przed końcem rundy inicjatywę przejął "Pudzian". Polak zadał kilka ciosów na głowę Anglika.
Wydawało się, że sędziowie zarządzą dogrywkę. Jednak tak się nie stało. Decyzją arbitrów walkę wygrał Pudzianowski. Werdykt rozwścieczył Thompsona, który tuż po walce ze złości cisnął wręczonym mu pamiątkowym pucharem.