52-letni pięściarz na co dzień żyje w USA, kraju który został bardzo poważnie dotknięty przez COVID-19. Może dlatego Gołota wierzy w teorie spiskowe. Podejrzana sprawa z tym wirusem. Umierają głównie starzy ludzie, do których państwo dokłada. Tak jakby ktoś chciał się ich pozbyć, bo są bezproduktywni - powiedział w rozmowie z "Faktem" bokser.

Reklama

Gołota z utęsknieniem czeka na powrót do normalności. Przez te zakazy, nie można nigdzie wyjechać, ani pójść na kawę ze znajomymi, tego też mi brakuje. Mamy tutaj sporo zieleni. Tylko parki są obecnie zamknięte i nie wszędzie można wejść - żali się pięściarz.