Tylko początek był niezły w wykonaniu 41-letniego Wacha. Ale w całym 10-rundowym starciu Polak nie zachwycił i wyraźnie uległ 26-letniemu Fury’emu, kuzynowi słynnego Tysona Fury’ego, mistrza świata WBC kat. ciężkiej.
Od trzeciej rundy Fury walczył zdecydowanie bardziej agresywnie. W czwartym doszło do przypadkowego zderzenia głowami, Anglik doznał rozcięcia powieki, ale lekarz pozwolił mu na dalszą rywalizację.
Fury dążył do zwycięstwa przed czasem, z kolei polski bokser „polował” na jeden, nokautujący cios. Zabrakło jednak uderzeń, które mogłyby wstrząsnąć Furym. Generalnie jednak Wach, który na ważeniu miał przewagę aż 12 kg (124 kg, a Fury 112), był w defensywie w tej walce i dał się zdominować znacznie młodszemu przeciwnikowi.
Wcześniej na londyńskiej gali, w tej samej wadze – w walce o pas WBC International - Martin Bakole (16-1, 12 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Siergieja Kuzmina (15-2, 11 KO).