Od jakiegoś czasu na włoskich stronach internetowych i w gazetach sporo jest sugestii, że Ferrari, ikona wyścigów samochodowych, powinno stawiać na przyszłą hipergwiazdę, czyli Polaka właśnie - pisze "Gazeta Wyborcza".
Aż chciałoby się powiedzieć, że Kubica jadący w Ferrari, a nawet w McLarenie, byłby jedynym kierowcą w swojej klasie. Można odnieść wrażenie, że już nie ma fachowca w Formule 1, który by o tym wątpił. Dlatego, w niejednym miejscu internetowym, przy plotce o transferze Alonso do Ferrari, autorzy wyrażają swoje zdziwienie: jak to? Ferrari nie patrzy w przyszłość? Przecież już teraz Kubica jest najbardziej gorącym kierowcą F1. A co dopiero w 2010 roku, kiedy wygaśnie kontrakt Felipe Massy w Ferrari i ma dojść do transferu Alonso z Renault?
Kubica to lojalny kierowca i trudno sądzić, aby próbował wyzwolić się z kontraktu z BMW Sauber, choćby nawet była taka możliwość. Zdaje się, że ceni ludzi, którzy mu zaufali jako pierwsi i którzy teraz z pewnością zgodzą się na lepsze warunki finansowe - czytamy w "Gazecie Wyborczej".