"Der Spiegel" dotarł do niemieckiego turysty, który twierdzi, że przypadkowo nagrał wypadek. Film ma pokazywać, że Schumacher zjeżdżał poza trasą z niewielką prędkością - maksymalnie 20 kilometrów na godzinę.

Reklama

Pokrywa się to ze słowami menadżerki Schumachera, która już wcześniej mówiła, że wbrew temu co sugerują media, sportowiec w momencie wypadku wcale nie jechał szybko. Film niemieckiego turysty ma zostać przekazany francuskiej prokuraturze, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.

Michael Schumacher pod koniec grudnia miał groźny wypadek we francuskich alpach. Sportowiec wywrócił się na nartach i uderzył głową w skałę. Doznał poważnych obrażeń mózgu. Od tego czasu jest w śpiączce.