Jestem niesamowicie zadowolony! Na pierwszym przejeździe pojechałem niezłe kółko. Jednak na Hungaroringu bardzo łatwo o małe błędy, które później decydują o ostatecznej pozycji, zwłaszcza przy tak niewielkich różnicach. Po zjeździe zdecydowałem się na drobną zmianę w ustawieniach i okazała się ona strzałem w dziesiątkę - powiedział Giemaziak.
Polski kierowca jest liderem cyklu Porsche Supercup. W jutrzejszym wyścigu na Węgrzech może powtórzyć swój sukces sprzed trzech lat. W 2011 roku Giermaziak odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tej serii.
Początek wyścigu w niedzielę o godzinie 11.45.