"Kąpałem się w łazience, gdy nagle poczułem bardzo silny ból głowy, który oceniam na 8 lub 9 w skali do 10. Pomyślałem: +Mój Boże, skasowałem swój silnik+ - powiedział 45-letni Barrichello w wywiadzie dla telewizji "Globo".

Brazylijczyk wyjaśnił, że podczas szczegółowych badań, wykonanych po udarze, wykryto guz, łagodny, ale rosnący, który został szybko usunięty.

"Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - dodał Barrichello, pokazując przed kamerą niewielką bliznę na szyi, jedyny ślad, jaki pozostał po operacji.

Reklama

Były zawodnik Ferrari zakończył karierę w Formule 1 w 2011 roku. Do dziś jest rekordzistą pod względem liczby startów w wyścigach F1. Ścigał się w 323 Grand Prix i odniósł 14 zwycięstw.