Polacy na torze pojawili się dopiero w trzecim biegu, ale od razu było ich trzech, a stawkę uzupełniał Australijczyk Jason Doyle. Janowski spod taśmy wyszedł jako czwarty, ale po świetnym ataku na prostej na drugim łuku był już na prowadzeniu i później tylko powiększał przewagę. Tym samym pokazał, że w piątek będzie szybki. Pasjonująca walkę o drugie miejsce stoczyli Bartosz Zmarzlik z Patrykiem Dudkiem i ostatecznie dwa punkty zgarnął aktualny mistrz świata.
W tym sezonie zmianie uległ regulamin mistrzostw. Punkty do klasyfikacji generalnej są przyznawane za poszczególne miejsca w turnieju, podczas gdy do tej pory sumowano biegowe z całych zawodów. Triumfator każdej z eliminacji otrzymuje 20 punktów, drugi zawodnik 18, trzeci 16, czwarty 14, piąty 12 i tak aż do 16., który zgarnia jeden punkt. Taki regulamin sprawił, że jeżeli do tej pory każdy strat w fazie zasadniczej miał kolosalne znaczenie na końcowy wynik, to teraz chodziło o dostanie się do półfinałów, bo tam niejako zabawa dla ośmiu żużlowców zaczynała się od nowa.
Stąd też Janowski do ostatniego swojego piątego startu mógł podejść ze spokojem, bo po czterech miał dziewięć oczek na koncie i pewne miejsce w półfinale. Nie mogli tego powiedzieć Zmarzlik i przede wszystkim Dudek, który zgromadził tylko trzy punkty i pozostawał mu jedynie walka o dziewiąte miejsce.
Aktualny mistrz świata dostał się do ósemki, ale w półfinale musiał uznać wyższość bardzo szybkiego Łaguty i Woffindena. Chwilę później uciszony Stadion Olimpijski eksplodował radością, bo w świetnym stylu do finału awansował jeżdżący w miejscowej Sparcie Janowski. Stawkę w wielkim finale uzupełnił Lindgren.
W piątek Rosjanin przegrał tylko raz i to z Janowskim, ale nie stało się to w finale, ale w fazie zasadniczej. W samym już finale Łaguta zrewanżował się Polakowi i zwyciężył z dużą przewaga. Popularny Magic gonił rywala przez cztery okrążenia, ale ten był tego wieczora nieprawdopodobnie szybki. Dla Rosjanina to pierwsza wygrana GP w piątym starcie w finale.
Z "dzika kartą" we Wrocławiu pojechał Rosjanin Gleb Czugunow, który startował pod flagą polską. Swój występ zaczął od wykluczenia, ale później radził sobie znacznie lepiej i był blisko awansu do półfinału. Wystarczyło, aby wygrał swój ostatni bieg i przez dwa okrążenia był pierwszy, ale na metę wpadł dopiero na trzeciej pozycji.
Z powodu pandemii koronawirusa cykl mistrzostw świata w jeździe uległ całkowitej zmianie i składa się z ośmiu turniejów w systemie czterech dwudniowych zawodów. Po Wrocławiu kolejne eliminacje odbędą się 11 i 12 września w Gorzowie, 18 i 19 września w Pradze oraz 2 i 3 października w Torunia.
Wyniki GP we Wrocławiu i klasyfikacja po pierwszej eliminacji:
1. Artiom Łaguta (Rosja) – 20 pkt
2. Maciej Janowski (Polska) - 18
3. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 16
4. Tai Woffinden (W. Brytania) - 14
5. Leon Madsen (Dania) - 12
6. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 11
7. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 10
8. Martin Vaculik (Słowacja) - 9
9. Matej Zagar (Słowenia) - 8
10. Gleb Czugunow (Polska) - 7
11. Jason Doyle (Australia) - 6
12. Patryk Dudek (Polska) - 5
13. Mikkel Michelsen (Dania) - 4
14. Niels Kristian Iversen (Dania) - 3
15. Max Fricke (Australia) - 2
16. Antonio Lindbaeck (Szwecja) - 1