Ekipa WRT triumfowała także w pierwszej rundzie cyklu w kwietniu w Barcelonie.
Tym razem w teamie WRT jako pierwszy jechał Ye. Chińczyk na torze spędził nieco ponad 1,5 godziny, wyścig zaczął z problemami, w pewnym momencie spadł nawet na dziewiątą pozycję. Później jednak systematycznie odrabiał straty i gdy kończył swój przejazd był drugi, tracąc 10 s do prowadzącego zespołu United Autosport.
Po pit-stopie jego miejsce zajął Kubica. Polak wyjechał na tor na trzeciej pozycji, szybko wyprzedził jednego z rywali i jechał jako drugi. W trakcie przejazdu Kubicy zmieniły się warunki, zaczął padać deszcz, momentami ulewny. Ściana wody i rzeka płynąca po torze spowodowały, że wielu kierowców miał poważne problemy z utrzymaniem samochodu na torze.
W tych warunkach "królem Red Bull Ringu" został Kubica. Polak, który nie kryje, że ludzi jeździć po mokrej nawierzchni, kontrolował rywali, w pewnym momencie zaatakował i wyprowadził zespół na prowadzenie.
Na 45 minut przed końcem wyścigu Kubicę w kokpicie zastąpił Deletraz. Szwajcar po pit-stopie wyjechał jako drugi, początkowo miał do prowadzącego zespołu G-Drive Racing prawie 30 s straty. Lider temu WRT na mokrej nawierzchni szybko zdołał je odrobić, na 15 minut przed końcem wyprzedził rywali, objął prowadzenie i jako pierwszy minął linię mety.
"Warunki były dzisiaj bardzo trudne, cieszę się ze zwycięstwa" - skomentował Kubica.
Zadowolenia nie krył także szef teamu Vincent Vosse. "Przyznam, że nie sądziłem, że uda się tu wygrać. Ale wszyscy trzej pojechali rewelacyjnie, mogę im tylko pogratulować" - powiedział.
European Le Mans Series to wyścigi długodystansowe, w których kierowcy mają do dyspozycji prototypy klasy LMP oraz samochody sportowe klasy GT. Sezon 2021 w ELMS składa się z sześciu rund. Każda trwa cztery godziny.
Trzecia runda cyklu zaplanowana jest na 6 czerwca na francuskim torze Paul Ricard.