Drugi był Meksykanin Sergio Perez z Red Bulla wolniejszy od Leclerca o 0,022 s, a trzeci siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa - strata 0,054 s.
Leclerc po raz dziewiąty wywalczył w tegorocznym sezonie pole position i po raz 18. w karierze.
Verstappen stracił szanse walki o pole position, gdyż zespół nakazał mu zjechać do serwisu przed ukończeniem kółka pomiarowego.
Holender ma świetną passę pięciu wygranych wyścigów z rzędu, a w tym roku na najwyższym stopniu podium stawał już 11 razy. Do rekordu zwycięstw w jednym sezonie, ustanowionego przez Niemca Michaela Schumachera w 2004 roku, a następnie wyrównanego przez jego rodaka Sebastiana Vettela w 2013, brakuje mu już tylko dwóch triumfów, a kierowca Red Bulla jest na dobrej drodze żeby zostać samodzielnym liderem tej kategorii.
Dzięki świetnym rezultatom Holender jest zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej - zdobył dotychczas 335 punktów i ma ich 116 więcej niż drugi w zestawieniu Leclerc.
Żeby drugi raz z rzędu zostać już w Singapurze mistrzem globu kierowca Red Bulla musi zdobyć 23 punkty więcej niż Leclerc. Na torze Marina Bay wydaje się to być trudne, chyba że Leclerc nie zdobędzie punktów, a Verstappen go wygra.
Wyścig o GP Singapuru rozpocznie się w niedzielę o godzinie 14 polskiego czasu. Kierowcy będą mieli do pokonania 61 okrążeń.