Najwięcej krążków do kraju mają przywieźć lekkoatleci, bo aż siedem. Cztery medale mają zdobyć przedstawiciele rzutu młotem. Oprócz Fajdka na podium powinni - zdaniem ekspertów AP - stanąć także Wojciech Nowicki i Anita Włodarczyk (oboje srebro) oraz Malwina Kopron (brąz). Dwa krążki powinni wywalczyć oszczepnicy - drugie miejsca są prognozowane dla Marcina Krukowskiego i Marii Andrejczyk. Po brąz ma pobiec kobieca sztafeta 4x400 m.

Reklama

Zadowoleni powinni wrócić do kraju także wioślarze. Cztery polskie osady są w stanie wywalczyć medale - złoty w czwórce mężczyzn, srebrne w czwórce podwójnej - zarówno panów, jak i pań - oraz brąz Mirosław Ziętarski i Mateusz Biskup w dwójce podwójnej.

Trzy krążki do Polski mają przywieźć kajakarze. Na drugim stopniu podium mają stanąć Marta Walczykiewicz (200 m) oraz Karolina Naja i Anna Puławska w K2 na 500 m, a na trzecim - kobieca czwórka w K4 na 500 m.

Polski hymn mają usłyszeć jeszcze startująca w strzeleckim trapie Sandra Bernal, a także koszykarze 3x3 i siatkarze. Ci pierwsi w finale pokonają Serbów, a drudzy - według prognoz - okażą się w ostatnim meczu lepsi od Brazylijczyków.

Do srebrnego medalu typowani są kolarka torowa Daria Pikulik w omnium oraz tenisowy mikst Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Z kolei brązowe medale mają zawisnąć na szyjach Piotra Myszki (windsurfing), taekwondzistki Aleksandry Kowalczuk (+67 kg) i zapaśnika w stylu klasycznym Tadeusza Michalika (97 kg).

Igrzyska w Tokio rozpoczną się w piątek i potrwają do 8 sierpnia. Gdyby prognoza AP się sprawdziła, byłby to najlepszy występ polskiej reprezentacji od igrzysk w Moskwie (1980), skąd biało-czerwoni wrócili z 32 medalami. Pięć lat temu w Rio de Janeiro było ich 11.