Już od pierwszego dnia olimpijskiego turnieju poruszana była kwestia wysokich temperatur. O przesunięcie godzin rozpoczęcia meczów apelowali m.in. Miedwiediew i najlepszy aktualnie tenisista na świecie Novak Djoković. Ich prośby nie spotkały się jednak uznaniem organizatorów.

Reklama

Swoje niezadowolenie Miedwiediew wyraził w trakcie meczu 3. rundy przeciwko Włochowi Fabio Fogniniemu. W połowie drugiego seta sędzia Carlos Ramos zapytał Rosjanina czy wszystko w porządku, a ten odpowiedział: Wszystko w porządku. Mogę dokończyć mecz, ale mogę umrzeć. Czy jeśli umrę, to ITF (Międzynarodowa Federacja Tenisowa - przyp. red.) weźmie na siebie odpowiedzialność?

Po zakończeniu drugiego seta tenisiści postanowili skorzystać z dopuszczanej przez ITF 10-minutowej przerwy wynikającej z ekstremalnych warunków pogodowych. Miedwiediew przerwę wykorzystał na zimny prysznic.

Nawet w pierwszym secie nie miałem komfortu z oddychaniem. Dlatego zadzwoniłem do swojego fizjoterapeuty, czułem się, jakby moja przepona była zablokowana - powiedział Rosjanin.

W drugim secie miałem ciemność przed oczami, nie wiedziałem co zrobić, by poczuć się lepiej. Pochylałem się i nie mogłem wziąć oddechu. Byłem gotów po prostu upaść na kort - relacjonował Miedwiediew.

Miedwiediew finalnie pokonał Fogniniego 2:6, 6:3, 2:6 i awansował do ćwierćfinału. Jego rywalem będzie rozstawiony z "szóstką" Hiszpan Pablo Carreno-Busta.