Ze wszystkich wcześniejszych finałów indywidualnych Biles wycofywała się z powodów mentalnych. Zawodniczce drugiego w karierze brązowego medalu na równoważni (była trzecia w tej konkurencji również w Rio de Janeiro) pogratulował przewodniczący MKOl Thomas Bach.

Reklama

Wielka kariera Amerykanki rozpoczęła się w 2016 roku na igrzyskach w Brazylii. Pochodząca z Columbus gimnastyczka wywalczyła pięć medali, w tym cztery złote. W tylu konkurencjach w jednych igrzyskach przed nią triumfowały jedynie Rosjanka Larysa Łatynina (1956), Węgierka Agnes Keleti (1956), Czeszka Vera Caslavska (1968) i Rumunka Ekaterina Szabo (1984).

24-letnią obecnie Biles sukces w Rio kosztował tak dużo, że po igrzyskach musiała sobie zrobić trwającą ponad rok przerwę od sportu. Wróciła w wielkim stylu na mistrzostwa świata w 2019 roku, gdzie została rekordzistką w liczbie medali. Łącznie w imprezie tej rangi zdobyła ich już 25, w tym 19 złotych oraz po trzy srebrne i brązowe.

Mierząca ledwie 142 cm Biles miała być jedną z gwiazd tegorocznych igrzysk. Problemy zaczęły się już w wieloboju drużynowym, a po nieudanym skoku otrzymała niską ocenę 13,766 pkt. Później zaczęła się systematycznie wycofywać z kolejnych startów, a w komunikatach amerykańskiej federacji pojawiła się informacja o "powodach mentalnych".

Start w Tokio Biles kończy z dwoma medalami, bo oprócz brązu na równoważni wywalczyła srebro w wieloboju drużynowym.

Równoważnia była ostatnią konkurencją igrzysk w Tokio w gimnastyce sportowej kobiet.