O sprawie zrobiło się głośno na początku za sprawą przesuwanej wciąż ceremonii medalowej za rywalizację drużynową, która zakończyła się w poniedziałek i w której triumfowali reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego. Pierwotnie wtedy właśnie miała się odbyć uroczystość wręczenia krążków, ale najpierw przełożono ją na wtorkowy wieczór, a następnie na czas nieokreślony.

Reklama

W środę Adams przekazał jedynie, że sprawę opóźnia "konsultacja prawna", ale nie wskazał, czego ona dotyczy. Później dzienniki "USA Today" i brytyjski "Guardian" podały, że chodzi o pozytywny wynik testu dopingowego, a po upływie kolejnych kilku godzin rosyjskie media poinformowały, że chodzi o Walijewą, u której stwierdzono obecność zakazanej substancji o nazwie trimetazydyna. Według nich mogła się ona dostać do organizmu 15-latki razem z lekiem na anginę, który miała przyjmować przed igrzyskami. Gazeta "RBC" podała, że kontrola miała się odbyć jeszcze w grudniu.

Doping? "Całkowita spekulacja"

Informacje o potencjalnym przypadku dopingu w łyżwiarstwie figurowym są całkowitą spekulacją - podkreślił w czwartek Adams. Jak dodał, osoby zajmujące się sprawą pracują najszybciej jak mogą.

Reklama

Mamy świadomość, że pozostałym łyżwiarzom figurowym zależy na szybkim rozstrzygnięciu, ale prosimy ich o cierpliwość i zrozumienie wobec tego, że sprawa wciąż jest w toku. Termin ceremonii medalowej zależy od działań prawnych - zaznaczył.

Rosyjscy łyżwiarze triumfowali przed ekipami z USA i Japonii.

Adams zastrzegł, że MKOl nie będzie komentował na razie w większym wymiarze tej sprawy. Podobne przesłanie wynika z oświadczenia zajmującej się sprawą dopingu podczas igrzysk Międzynarodowej Agencji Badawczej (ITA).

"ITA zdaje sobie sprawę z pojawiania się różnych artykułów dotyczących sprawy odroczenia ceremonii medalowej w rywalizacji drużynowej w łyżwiarstwie figurowym na igrzyskach w Pekinie. Wszelkie związane z tymi wydarzeniami komunikaty byłyby publikowane na stronie ITA i nie byłyby przedmiotem dalszych uwag. Na obecnym etapie taki komunikat nie został opublikowany" - zastrzeżono.

Międzynarodowa Unia Łyżwiarska i Rosjanie milczą

Reklama

Do sprawy nie odniosła się jak na razie też Międzynarodowa Unia Łyżwiarska (ISU) oraz władze rosyjskiego sportu.

W środę Walijewa nie trenowała, podobnie jak troje innych zawodników "złotej" drużyny z Pekinu. Dzień później pojawiła się na lodowisku i - mimo panującego wokół niej napięcia - wykonała poczwórny skok. Po zajęciach nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.

Trimetazydyna to substancja stosowana u osób mających problemy kardiologiczne, ale też wpływająca na przyspieszenie metabolizmu oraz zwiększająca tolerancję wysiłku fizycznego.

Rosyjska solistka - która w połowie stycznia w Tallinie została mistrzynią Europy, a w programie krótkim uzyskała wówczas najwyższą w historii notę - w zawodach drużynowych w stolicy Chin jako pierwsza w historii igrzysk wykonała poczwórne skoki, z których dwa były udane.

Rosyjscy sportowcy w kolejnej wielkiej imprezie nie startują pod flagą narodową i jako reprezentacja Rosji, a pod szyldem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiej (RKO) z powodu wykluczenia tego kraju z najważniejszych i największych imprez ze względu na stosowany powszechnie i na szeroką skalę doping.